Jak słowo daję, gdybym nie wiedziała, że prowadzę bloga o beadingowym rękodziele, to po samym tytule stwierdziłabym, że to wpis iście z bloga kulinarnego. No dobra, w sumie w tytule jest słowo ‚broszka’ 😉
Broszka sówka, kiedy ani wena ani humor nie dopisuje
Ostatni tydzień nie należał do najlepszych, jak to mówią: uszy mi opadły…
Broszka Monstera, bo tak to jest jak się ma za dużo czasu
Tyle by się chciało napisać, ale jakoś słów brakuje….
Broszka tukan wielki, bo rekordziści zdarzają się również wśród ptaków
Pozostaje nadal w ptasiej tematyce, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym ptakiem egzotycznym, który rekordzistą jest niewątpliwym. Ma on dziób długości jednej trzeciej swojego ciała i to właśnie dzięki niemu pozbywa się nadmiernej ilości ciepła z organizmu.
Broszka papuga czyli nie papuguj
Ostatnio coś mnie wzięło na tworzenie naszych pięknych, piórzych przyjaciół i to wcale niekoniecznie tych typowo polskich, ale wręcz egzotycznych. I tak dzisiaj przedstawiam Wam papugę Arę.
Broszka flaming, bo różowo mi
Kolor różowy nigdy nie należał do moich ulubionych i zawsze miał dla mnie zabarwienie pejoratywne. Od tamtego czasu troszkę się to zmieniło. Nie oznacza to, że nagle stałam się fanką różowego i ubieram się na różowo, ale stwierdzam, że ten kolor ma potencjał 😉 zależy jak go wykorzystamy.
Księżycowa broszka, bo kot to wszędzie musi się wcisnąć
Ostatnimi czasy robię tak dużo wpisów, że nawet nie wiem o czym miałabym dzisiaj napisać 😉 Wydziergałam kolejną broszkę, mamy kota, mamy księżyc… sami widzicie o czym mówiłam twierdząc, że już mi się tematy skończyły 😉
Broszka na bogato, bo kto bogatemu zabroni
Okres świąteczny jest czasem wyjątkowym ze względów oczywistych, a dla mnie jest to dodatkowo czas wyciszenia i poświęcenia się wszystkiemu temu co lubię w takim stopniu w jakim żaden inny okres w roku mi tego nie zapewnia. Magia świąt po prostu 😉 Szkoda, że trwa tak krótko…
Broszka pitaja, bo należy umieć zaskakiwać
A zaskoczeń nie brakuje. Po pierwsze to już drugi wpis w przeciagu ostatnich 2 tygodni, a porównując z tym moją zeszłoroczną aktywność blogową, to istny szał 😉 Po drugie prezentowana dzisiaj praca to… broszka, przyznajcie, tego sie nie spodziewaliście 😉 Po trzecie …
Broszka rzodkiewka, bo warzywa są zdrowe vol. 3
Z tymi warzywami to czuję sie jakbym kręciła kolejny odcinek tego samego serialu albo pisała kolejną część sagi 😉 Jak już weszłam w ten warzywnik, tak wyjść z niego za nic nie mogę. Także dzisiaj kolejna odsłona kolekcji wege.