Tak to jest z tymi powrotami, miało być regularnie, miała być cała naprzód, a jak przyszło co do czego to się okazało, że ostatni lisi wpis pojawił się 14 stycznia, dzisiaj mamy 18 luty! O rany, czy to ja, czy też ten czas tak niemiłosiernie umyka…? Ale tak sobie myślę czy należy się nad tym rozwodzić? A skąd! 😉 W związku z tym witam Was ponownie, jedynie po króciutkiej, miesięcznej przerwie, a powracam z przytupem w postaci kolejnej zwierzęcej broszki. Tym razem zaszczyciła ja postać krówki, co Wy na to?
Można by pomyśleć, że uwzięłam się ostatnio nie tylko na broszki, ale na zwierzęta również. Nic bardziej mylnego 😉 bardzo szanuję wszystkie zwierzęta, te udomowione, dzikie jak i hodowlane. Przerażające, że ich los bywa tak smutny z powodu naszej działalności…zawsze powtarzam, że człowiek to najokrutniejsze stworzenie jakie istnieje na Ziemi. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób może się ze mną nie zgadzać w tej kwestii i ma do tego pełne prawo, tak jak ja do wyrażania swojej opinii na ten temat. Powiedzmy, że moja zwierzęca broszka jest wyrazem szacunku dla tych bez prawa do głosu, także oczekujcie kolejnych 😉
Wracając do samej broszki, chyba Was nie zaskoczę mówiąc, że wyszyta została na filcu koralikami czeskiej preciosy pomieszanymi z toho w rozmiarach 11/0 i 15/0, mimo, że sam kształt koralików jak i rozmiar troszkę różnią się między sobą, w żaden sposób nie przeszkadza to w haftowaniu i łączeniu preciosy z toho. Całość została podszyta filcem w kolorze delikatnego różu.
Pozdrawiam Was i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce! 🙂