Jak słowo daję, gdybym nie wiedziała, że prowadzę bloga o beadingowym rękodziele, to po samym tytule stwierdziłabym, że to wpis iście z bloga kulinarnego. No dobra, w sumie w tytule jest słowo ‚broszka’ 😉
Swojej miłości do roślin nie ukrywam, czego dowodem może być na przykład pieczołowicie tworzona pokaźna liczba broszek warzywno-owocowych, którą możecie podziwiać tutaj, tutaj i…
tutaj oraz
…no dobra, pokaźna, no parę ich jest 😉 Dzisiaj przyszła kolej na kolejną, czyli awokado.
Jest w mojej diecie na codzień, teraz będzie też w postaci biżuteryjnej. Także zachęcam do noszenia broszek awokado 😉 oraz do spożywania samego owocu, bo jest zdrowe, tłuste, najbardziej kaloryczne, ale z mnóstwem wartości odżywczych i … podobno to dobry afrodyzjak. Nie na próżno drzewo awokado w języku Azteków to ‚drzewo, na którym rosną jądra’ 😉
Może się mylę, ale odnoszę nieodparte wrażenie, że ten wpis jest jakiś taki mało beadingowy, ech…pewnie to tylko wrażenie 😉
Broszka została wyszyta na filcu koralikami rocaille, toho i fire polish,do zarysu posłużył bajorek. Tył został usztywniony i obszyty brązową skórką naturalną.
Pozdrawiam i do następnego 🙂



